mamablizniacza

mamablizniacza

poniedziałek, 27 stycznia 2014

zimowe pudło sensoryczne, Montessori

Połączyliśmy zabawę z nauką. Mamy nasze zimowe pudło sensoryczne w którym znalazła się zabawa z figurkami zwierząt, kartami trójstopniowymi oraz zabawa sensoryczna ze sztucznym śniegiem ( możecie go kupić w Polsce w Kabum, magiczny śnieg )my nasz kupiliśmy w sklepie papierniczym w UK.
Najpierw działaliśmy z kartami przeczytaliśmy opis poszczególnych rzeczy i probowaliśmy w naszym pudle stworzyć górę lodową, wulkan oraz lodowiec. Ułożyliśmy karty i zabraliśmy się za najlepsze:))
Pudło wypełnione sztucznym śniegiem, wypełniaczem styropianowym oraz szklanymi kulkami. Chłopcy zakopywali pingwiny i misie w śniegu oraz przesypywali śnieg łyżeczką do pojemników(my wykorzystaliśmy pojemniki na farby, ale można też użyć foremki na muffinki albo inne drobne pojemniki lub kubki). 
Pudło sensoryczne przeważnie kończy swoje życie rozniesione po całym domu. Tym razem wszystko(no prawie)zostało w pudle :))






Mamy jeszcze nasza butelkę sensoryczną Zima. Znudziła się już chłopakom więc wysypali całą zawartość do pudła i pensetami wyciągali skarby. Fajna zabawa:)


PS jesteśmy w trakcie tworzenia igloo dla pingwinów jak wyjdzie to dam znać:))

6 komentarzy:

  1. Kurka, Jurek za mały jeszcze na takie zabawy, zaraz by wszystko zeżarł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to fakt mógłby się połakomić na zawartość pudła:/

      Usuń
  2. pięknie (prócz tego, że edukacyjnie) wyszło! :)
    PS ja po prośbie, możesz przy wstawianiu linka odznaczać, żeby otwierał się w nowym oknie? :) szkoda, żeby mnie wywalało z boga, skoro jeszcze nie doczytałam do końca... chyba że to celowo, to siedzę cicho i sobie radzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaa widzisz ciągle o tym zapominam!! dzięki wielkie już poprawe i będę pamiętać !

      Usuń
  3. A ja już zaczęłam się zastanawiać: co z tym moim synkiem (2 latka), że on by wszystko tylko porozrzucał?! dziewczyny (2 i 4,5 roku) ładnie się bawią.... ale jak brat zaczyna no cóż... dotrzymują mu kroku :)

    OdpowiedzUsuń