mamablizniacza

mamablizniacza

piątek, 30 grudnia 2011

Na ten Nowy Rok

Na ten Nowy Rok co by byl lepszy, HEJ!


udanej zabawy sylwestrowej - niech bedzie szalona!!!



A my czekamy na Gosci z Bristolu i spedzimy razem Sylwestra:)(Aniku przybywajcie)

piątek, 23 grudnia 2011

Wesolych Swiat

Niech beda spokojne i cieple. Niech Ten ktory sie narodzi da sile wszystkim Wam i wszystkim Nam.
Niech Ci ktorzy daleko beda myslami z Wami/Nami przy Wigilijnym stole. Niech polamia sie w myslach z Wami/Nami oplatkiem. Niech zaswieci dla Was Ta jedyna Gwiazda w Ten Jedyny Wigilijny wieczor...



piątek, 16 grudnia 2011

sniezne kule:)i o Aniolach

Dzis bedzie o kulach ale nie o tych prawdziwych z pieknego, bialego, puszystego sniegu. To beda takie kule magiczne w ktorych fruwa aniol.
Wierzycie w Anioly?. Ja mam do nich szczegolny sentyment. Wierze, ze kazdy z nas ma takiego fruwajacego Aniola nad soba.
Czasem posylam swojego Aniola zeby chronil moje dzieci wtedy kiedy ja nie moge ich chronic.
Poznajcie swoje Anioly, pokochajcie je, rozmawiajcie z nimi, nie zaniedbujcie ich.








czwartek, 15 grudnia 2011

przedswiatecznie na wesolo:)

dzis spadl rano snieg(ale tak troszeczke zaledwie)
T: mama lubisz snieg?
Mama: Tak
Sz: to idz nam ulep balwana:)

przed spaniem chlopcy sikaja do duzego kibelka, Tymek straszy, ze spusci wode jak Sz siedzi i robi siku.
Mama: nie spuszczaj teraz
T: (lekko spuszczajac wode mowi): poleci Monek zaraz(babia mowi na Sz Monek)

rozmowa o szopce
Mama: postawimy szopke pod choinka(chlopcy sluchaja ale na ich buzkach maluje sie wyraz - co to szopka?no to ja ciagne dalej), w szopce bedzie malutka Bozia, 3 krolow, mama Bozi i tata Bozi i moze jakis baranek tez przyjdzie, a moze przyjdzie jakas koza?
T: a moze maka paka i tomblibus?(postacie z ich ulubionej bajki in the night garden)
Mama: no nie wiem moze przyjda...
Sz: przyjda na pewno

rano pija mleko
Mama: juz wypiliscie to mleko?
T: nie, bzusek pelny
Mama: a zmiescisz jeszcze ciastka?
T(z blyskiem w oku): no pewnie:)

wtorek, 13 grudnia 2011

mandarynkowe lampiony

Urlop przelecial, nie bylo Walii, nie bylo jakis specjalnych wyczynow. Takie slodkie lenistwo, po prostu.
Na dodatek znow chlopcy zlapali jakiegos wirusa. Katar, kaszel z tym, ze bez goraczki tym razem.
W kalendarzu ubywa zadan - coraz blizej Swieta.
Chlopcy wczoraj byli padnieci wiec wyciagnelam mandarynki i zrobilam takie lampiony. Swoja droga super to dziewczyny z innych blogow wymyslily.




A moze Wy tez przylaczycie sie to akcji?Szczegoly tutaj

piątek, 2 grudnia 2011

Is it really funny to have twins?

Macie czasem wrazenie, ze wszystko czego sie nie dotkniecie powoduje klopoty?
Ja dzis mialam jeden z tych dni w ktorym wszystko bylo przeciwko mnie.
Dzien zaczal sie raczej normalnie pomijajac fakt, ze blizniaki obudzily sie dosc wczesnie jak na nich 6:30. Co chwilke wolaly mnie do pokoju a to pic, a to przytulic, a to przykryc, a to siku do kibelka i tak w kolko do 7:20 kiedy zawolaly "wyciagnac z lozeczek".
Potem w miare spokojny poranek nie liczac tego, ze chlopaki wylaly kubek wody przy schodach bo poily siebie nawzajem. Ehs idzmy dalej... Zrobilam dzis krupnik w ktory Sz wladowal cala reke(dobrze, ze byl juz b cieply a nie b goracy). Polozylam talerz na lawie zeby poprawic sofe a ten maluch oparl sie o talerz!!Katem oka zauwazylam co sie swieci i rzucilam sie na ratunek, jedynie co spowodowalam to, ze zupa rozlala mi sie troche po spodniach. Szymus caly do przebrania z wielkim wrzaskiem i pretensjami do mnie oczywiscie. Potem Tymus nie chcial sciagnac spodni do sikania i w rezultacie jak mu na sile sciagalam zaczal sikac w powietrzu obsikujac mnie i siebie doszczetnie!!
Przebralam go ale nie w takie majtki jakie chcial wiec co zrobil?? po chwili obsikal sie specjalnie zebym mu zmienila na majtki z thomasem!!
PS Maz mowil, ze Sz w nocy sie  z nim klocil bo chcial sok pomaranczowy:)(zawsze wode pija w nocy)
Jestem zmeczona tym tygodniem - ciesze sie, ze juz weekend!!
a tak chlopcy spiewali dzis na prawie cale gardla klik

nieporadne balwanki

Dzis drugi dzien kalendarzowania. Chlopaki od rana chcialy zagladac co siedzi na dzis w Mikolaju.
A mi sie dzis troche nie chcialo z nimi cokolwiek takiego robic no ale jak sie powiedzialo A trzeba powiedziec B. No wiec dzis nieporadne balwanki z platkow kosmetycznych(takie troche recyclingowe)


Dobrze, ze dzis piatek. Jutro weekend. Dosc duzo ma sie dziac przez ten weekend wiec trzeba podladowac dzis wieczorem akumulatory mam ochote na jakies dobre rozowe winko :)
Milego weeekendu:)

czwartek, 1 grudnia 2011

Kalendarz Adwentowy 2011

Nasz Kalendarz na ten rok prezentuje sie tak




zadanie na dzis - wyklejanki swiateczne


Minka Szymusia bezcenna;)


Za to Tymus podszedl bardziej optymistycznie do sprawy:)

PS mam takie jedno wspomnienie z dziecinstwa dotyczace kalendarza adwentowego. Dostalismy raz z bratem takie z czekoladkami i pamietam, ze w jeden dzien wszystkie zjedlismy:)
A Wy w dziecinstwie mieliscie takie kalendarze?
Ja jeszcze mialam cos takiego na lekacjach religii, jakis obrazek sie kompletowalo:)

środa, 30 listopada 2011

Marzenie jeszcze na ten rok

Wiecie co mi sie marzy jeszcze w tym roku? - Walia. Miala byc na wiosne przyszlego roku ale moze uda sie jeszcze w tym roku?
Ktora okolice Walii polecacie?
Ja mam chrapke na Snowdonie i Caernarfon, Gwynedd ogolnie polnocna Walia.
Dzis porozmawiam z M moze sie uda:)duzo tez zalezy od pogody bo jak ma lac i wiac to nie chce;)
Pozdrawiam ze slonecznej Polnocnej UK :)

wtorek, 29 listopada 2011

na wesolo z blizniakami

Blizniaki chorowaly 2 tyg temu ale humorki im dopisywaly;)

Babcia karmi dzieciaki zupka, ewidentnie nie chca jesc
Babcia namawia: " mmniam, jaka pyszna, mniam mniam"
na co Szymus : "To zjedz" ;)


i jeszcze z dzis rano
Szymus z grymasem na buzi mowi do mnie: "nie podoba"
mama: co Ci sie nie podoba?
Szymus: "Tymus nasz"

poniedziałek, 28 listopada 2011

Adwent

Adwent zaczal sie na dobre. W tym roku robimy Adwentowy Kalendarz, no moze nie calkiem robimy bo zakupilam go w Lidlu;)ale dzis zabieram sie za wypelnianie karteczek. Tak, bo nasz kalendarz nie bedzie wypelniony smakolykami dla dzieci ani tez drobnymi prezentami(za duzo tych prezentow by bylo w tym roku)tak wiec nasz kalendarz bedzie zadaniowy.
Ciekawa jestem jak chlopcy zareaguja na taki pomysl i czy beda cokolwiek z tego rozumieli;)
Zadania w wiekszosci dotyczyc beda tematyki zblizajacych sie Swiat Bozegonarodzenia.
A jak u Was z kalendarzami i postanowieniami adwentowymi?
PS moje postanowienie byc lepsza mama tych Dwoch ;)

piątek, 25 listopada 2011

czas tylko we dwoje

Pobyt tesciowej powoli dobiega konca - szkoda fajnie jest tak nic w domu nie robic. Nie sprzatac, nie gotowac, nie myc naczyn itd itp. Mialam ponad 2 tyg urlopu od bycia tym wszystkim kim na codzien jestem. No moze nie bylo az takiego odpoczynku od wychowywania 2 uparciuchow plus od bycia kochanka(swojego Meza oczywiscie;) ) ale akurat od tych 2 spraw odpoczynku robic nie zamierzam;)

Cudowny czas na odswiezenie zakurzonych wspomnien z randkowania kiedy to bylismy tylko we 2.
Udalo nam sie wyskoczyc do kina (swoja droga polecam film Justice w ktorym gra Nicolas Cage), do naszej ulubionej kawiarenki w Huddersfield polaczonej ze spacerkiem we mgle:), zaliczylismy cudowna wyprawe do "naszego" Yorku ktory za kazdym razem wydaje sie jeszcze piekniejszy(tym razem bylo za tloczno:( ), udalo sie wyskoczyc do Frankie and Bennys, na spokojne zakupy bez biegajacej 2 dzieciakow, do Ikei bez dzieci chowajacych sie po rozstawionych meblach i uzbieraloby sie ejszcze kilka drobniutkich wypadow. A dzis pieknie cudne slonce, cudne niebo i nie cudny wiatr ktory troche pomieszal nam w planach. Mialo byc na dzis Peak District i okolice Castleton ale chyba odpuscimy.
Zaraz zdecydujemy gdzie jechac - ostatni wypad we 2 w tym roku:)
Milego weekendu Wszystkim!

troche fotek z Yorku



Uwielbiam te piekne i nietuzinkowe wystawy sklepowe




 lubie takie klimaty Yorkshire

czwartek, 10 listopada 2011

kawal o blizniakach

Blizniaki wracaja ze szkoly i od progu wolaja:
- Mamo, mamo! Wygralas konkurs klasowy "Czyja mama jest najpiekniejsza?".
Wszyscy glosowali na swoje mamy, a ty dostalas dwa glosy...

no tak takie cos to napala mnie optymizmem i duma za razem;)

dzis dobre wiesci bo dzis przyleciala tesciowa na cale 16dni <jupi> czyli matka blizniacza odpocznie troszke a i liczy na jakies atrakcje z mezem;)

PS nie wiem czemu odkad pisze z nowego lapka nie moge pisac komentarzy ani na swoim blogu ani na innych blogach:/ jak tylko dorwe meza zeby zobaczyl co to sie podzialo to od razu poodpisuje na dawne komentarze.

piątek, 4 listopada 2011

Sw Mikolaj 03.11.11

W tym roku Mikolaj zdecydowal przyjsc do nas wczesniej - w sumie to matka zdecydowala, ze najwyzszy czas na przyjscie Mikolaja(czyt. zabranie dumków).
Od jakiegos tygodnia mowilismy dzieciom, ze przyjdzie Mikolaj i zeby wybraly sobie jakis prezent w zamian za smoczki. Chlopcy przegladali katalog ELC, Boots i jednomyslnie stwierdzili, ze beda to postacie z bajki In the night garden. Bajke te od kilku tygodni ogladaja namietnie przed snem. Hmm jest conajmniej dziwna ale ok skoro im sie podoba. Tymus wybral upsy daisy pink a Szymus wybral Iggle Piggle blue:)
Napisalismy wczoraj list, chlopcy sie pieknie podpisali, zapakowali sami dumki do koperty i tatus pojechal z dumkami na poczte. Jak odjezdzal a chlopcy machali dumkom to chcialo mi sie ryczec ehs taki historyczny moment;). Zatrzymal sie 3 domy dalej i szybko podrzucil prezenty pod drzwi. Gdy zapukal chlopcy rzucili sie do drzwi. Radosc byla wielka gdy zobaczyli swoje wybrane prezenty. Caly dzien minal bardzo spokojnie.
Tymus czasem pytal o dumka ale tlumaczylismy mu, ze oddal i jakos to bylo. Wieczorem gdy ogladali bajke Tymus zaczal poplakiwac za dumkiem na co Szymus powiedzial "Tymusiu przeciez sam oddales dumka". Nie moge sie nadziwic jak oni nawzajem sie czasem wspieraja i jak ze soba rozmawiaja.
Myslalam, ze beda sie wzajemnie nakrecac i przypominac sobie o dumkach a tymczasem oni sobie to nawzajem tlumacza :)
W takich chwilach to fajnie miec blizniaki:)
Na noc usneli w 5min, balam sie jak to bedzie bo Tymus zanim poszedl na gore to chcial przehandlowac upsy daisy za dumka ;)ale nie dalismy mu sie. W nocy budzili sie po 3 razy ale bez wiekszych grand.
Zobaczymy jak dzis bedzie i jak dzisiejsza noc. Rano Tymus tez kilka razy chcial dumka ale szybko sie uspokaja i daje sobie wytlumaczyc, ze dumka juz nie ma.
W sumie nie myslaalm, ze tak gladko to pojdzie. Moje dzieciaki byly mega przyklejone do dumkow wiec balam sie tego momentu niesamowicie.
Ale jak widac czasem dzieci potrafia nas pozytywnie zaskoczyc - dla mnie niesamowitym zaskoczeniem jest Szymus bo on w ogole sie o dumka nie pyta.
PS oni mieli jeszcze takie pieluszki - strasznie juz brudne i zawsze chodzili z tymi pieluszkami tetrowymi(to msuialy byc takie konkretne z naszytym serduszkiem)i ze smoczkami. Odkad smoczki odeszly pieluszek nie biora wiec dzis je schowalam na pamiatke:)kiedys im pokaze:)

tutaj piszemy list do Mikolaja








środa, 2 listopada 2011

girls' week:)

Wszystko co dobre szybko sie konczy - wizyta Panny A. dobiegla konca i zostalam sama na polu bitwy.
Tydzien uplynal nam pod znakiem wspomnien starych dobrych czasow, pod znakiem wypadow na miasto, wymalowanych paznokci, make up w srodku tygodnia;), babskich kregli, smirnoffa ice i dlugich, dlugich rozmowach. Panna A. przegladnela moja szafe i powiedziala, koniec ubraniom w paski - doradzila co dokupic zeby bylo ok i tak ruszylysmy w moje ulubione miejsca w UK gdzie zawsze mozna znalezc cos fajnego.
PS Jutro przychodzi do nas Sw Mikolaj - tak, tak 3 listopada ale o tym dopiero jutro:)










poniedziałek, 24 października 2011

przylot superwoman:)

Jutro przylatuje do nas moja przyjaciolka z PL. W sumie to dzieki niej ja i M jestesmy razem:)
No ale do rzeczy. Mam nadzieje, ze bedziemy sie dobrze bawic przez ten tydzien. Swoja droga jestem ciekawa jak spodoba sie Jej nasze zycie od podszewki. Znamy sie jeszcze z czasow licealnych. Podczas studiow mialysmy podobne rozterki milosne i podobne problemy:) Teraz nasze zycie wyglada zupelnie inaczej. Ja zabiegana w poplamionym dresie z wlosami zwiazanymi w kucyk. Od rana do wieczora staram sie zapanowac nad rozbiegana dwojka dzieci potykajac sie co chwilke o jakis nocnik. W weekendy organizuje czas dla siebie, wybieram sie na zakupy, czasem jakas kawe z kolezanka i znow powrot do codziennosci - od gara do gara dzien za dniem mija:)
Ona zajeta nie mniej niz ja tyle, ze w firmie w ktorej radzi sobie jak superwoman!!!. Jezdzi na dlugie, meczace delegacje co chwilke w innym kraju. Ubiera sexi dress(przy czym dress w tym wypadku po ang napisany oznaczajacy sukienke;)nie majacy nic wspolnego z moim codziennym dress code ) i wysokie szpilki. Kurde jak jej zycie mi czasem imponuje!!!Weekend w klubach lub na Kazimierzu w Krakowie, no super no!!
Ehs chyba na Jej przyjazd wyciagne dawne szpilki(kurde pewnie juz niemodne:( ) i dam sie wyciagnac do tutejszego klubu a co!!
Droga Panno A. czekamy na Ciebie :))

niedziela, 23 października 2011

O Swiety Spokoju Przybadz!!!!!

Chwilke nas nie bylo... na nic nie ma czasu od powrotu z PL.
W PL oj to byl cudowny wypoczynek - pelen slonca i ciepla!Cale 2 tygodnie piekna sloneczna pogoda.
To byl bardzo trafny kierunek na ta jesien. Wypad do PL zaoowocowal wieloma spotkaniami z przyjaciolmi, randkami tylko we dwoje, cudownie spedzonym czasem timkow z dziadkami a naszym swietym spokojem.
A ostatnio tego spokoju to jak na lekarstwo i we mnie samej i w otaczajacej mnie przestrzeni(czyt dzieciakach;) )

Z nowosci hmm 4 rocznica slubu za nami, wlamanie do szopy w ogrodzie, zapisanie dzieci do przedszkola(zaczynaja 17kwietnia 3h dziennie)hmm nie wiem co jeszcze w sumie to jakos pchamy ta codziennosc do przodu!

dzis nadrabiam zaleglosci na moich ulubionych blogach:)
Pozdrawiam wszystkich:*



czwartek, 15 września 2011

jesiennie w ogrodzie

Jesien nadeszla dosc szybko do UK w tym roku. Wrzesien nie przynosi juz ciepla a na pewno brakuje w nim slonca. Wieje praktycznei codziennie, pada tez. Z dzieciakami kisimy sie w domu jak mopsy.
Dzis peirwszy raz od soboty jestesmy w ogrodzie.
A w ogrodzie juz jesien, powietrze takie "nie letnie" ale za to niebo przepieknie niebieskie bez ani jednej chmurki.
Wiatru tez nie ma - zyc nie umierac.
Jutro ma lac :(wiec dzis caly dzien w ogrodzie.
Siedze wlasnie z filizanka goracej herbatki i napawam sie ostatnimi cieplymi promieniami slonca. Zapach rozwieszonego prania sprawia jakbym byla na lace pelnej wiosennych kwiatow.

We wtorek lecimy do Polski na dwa tygodnie. Taka o spontaniczna szybka decyzja. Mielismy jechac gdzies na urlop w uk ale, ze pogoda pozostawia wiele do zyczenia - lecimy do dziadkow co by odpoczac od dwojki rozbieganych i rozwrzeszczanych dzieciakow. Liczymy na zlapanie kilku chwil dla siebie.

PS gdziekolwiek jestescie u Was dzis tez tak ladnie?

piątek, 19 sierpnia 2011

Bristol&Bath

Dopiero co byl piatek i dopiero co jechalismy do Bristolu a tu juz kolejny piatek.Ten tydzien mknie jak jakas wichura. Dobrze, ze dzis juz piatek to mozna zwolnic i w weekend poleniuchowac(o ile dwojka dwulatkow pozwoli;) )
Co mozna napisac o cudownym weekendzie z cudownymi ludzmi chyba tylko tyle, ze bylo cudownie;)
Liczymy na rewizyte jeszcze tej jesieni.
Dziekujemy za cieple przyjecie calej naszej czworki
PS na nowym laptopie nie mam polskich znakow:(mam nadzieje, ze cos da sie z tym zrobic:(

a tutaj pare fotek z ostatniej wizyty u Anika


a tutaj Bath






czwartek, 11 sierpnia 2011

Kierunek Bristol

Znów pakujemy walizki. Tym razem ruszamy na południe. Gdzieś tam w Bristolu czekają na nas cudowne osoby z którymi spędzimy miło czas. 3lata temu będąc w ciąży z chłopakami poznałam przez pewne forum dla mam cudowną osóbkę która w szybkim czasie stała się mi bardzo bliska. Mimo, że dzieli nas mnóstwo mil i nie mamy tej przyjemności widywać się na co tygodniowej kawie to sama nie wiem ile godzin spędziłyśmy na gg przez ten cały okres naszego macierzyństwa:))). Ostatnim razem widzieliśmy się wszyscy jakoś w październiku, oj jak dobrze, że mamy chociaż ten internet i tel komórkowe.
Jedziemy do Anika i mamy też nadzieję na spotkanie z małą Qoopką
Ten weekend na pewno będzie należał do udanych:)


wtorek, 9 sierpnia 2011

góry czy morze?

Zwykle jak jestem w górach to mówię, że wolę góry a jak jedziemy nad morze to zdecydowanie mówię, że jednak wolę morze;)
Tak czy siak uwielbiam spacerować brzegiem morza. Pomimo, że w UK morze zimne jak lód to i tak ma swój urok. Chłopcy upodobali sobie kamienie. Gdziekolwiek jesteśmy zbieranie kamieni musi być celem naszej wycieczki. Zazwyczaj przywlekają je do naszego ogródka a potem układają godzinami i wożą na taczkach.
Tydzień temu wybraliśmy się do Bridlington. Nie byliśmy tam jeszcze a dużo osób zachwalało więc postanowiliśmy sprawdzić. Bridlington to takie mniejsze Scarborough. Tyle, że w Scarborough więcej kasyn i atrakcji dla rozrykwowej części turystów. No i jeszcze zamek na wzgórzu piękny. Tak czy siak na pewno tam jeszcze wrócimy bo Bridlington ma coś w sobie:)




A Wy co wybierzecie góry czy morze?

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Cannon Hall i piknik

U nas pogoda się pogorszyła. Dzieciaki troszki kaszlą, nas boli gardło. A już myślałam, że nas nic nie dopadnie tego "lata". Dziś wspomnienie ostatniego wypadu i pikniku w przepięknym i ukochanym miejscu. Wszystkich mieszkających na północy UK zachęcam na spacerek w Cannon Hall. Piękne ogrody, ruiny, muzeum(ostatnio wystawiali wszystko o Jane Austen), farma, place zabaw. Wszystko i dla dorosłych i dla rodzin z dziećmi. Obiekt jest tak wielki, że mimo wielu osób które tam przyjeżdżają każdy może znaleźć miejsce dla siebie i nie czuć przeludnienia.




Z tych gorszych wieści to komputer odmówił nam posłuszeństwa i czekamy od kilku dni na nowego lapka mam nadzieję, że dziś już dojdzie i wrócimy do normalności;)
No to miłego poniedziałku:*