Tak naprawdę nie wiem dlaczego nie zrobiliśmy ich wcześniej tzn robiliśmy coś podobnego ale w formie grzechotek jak chłopaki nie mieli jeszcze roczku.
10 pustych butelek(ja nie musiałam ich oklejać bo mają dobrą naklejkę przez którą nie widać co jest w środku)
Mamy 5 par różnych dźwięków. Mamy ryż, groch aduki, mąkę, makaron świderki i herbatę. Najpierw prezentujemy dziecku pojedyncze dźwięki, pytamy dziecko czy chcę posłuchać samo tych dźwięków a następnie pokazujemy, że każdy dźwięk ma parę. Dziecko dopasowuje pary do siebie po rozpoznaniu dwóch takich samych dźwięków. Układaliśmy też butelki od tych najgłośniejszych do cichych.
:-) Jesteś kopalnią inspiracji!
OdpowiedzUsuńfajnie jak ktoś skorzysta z tego,czasem dziecku potrzeba tak niewiele i super zabawa gotowa:)
UsuńTy to zawsze coś fajnego podsuniesz ;)
OdpowiedzUsuńdzięki Kochana:)
UsuńZapraszam na kolejny wpis jutro - będzie coś o wieczornej zabawie:)
U nas takie buteleczki były zamiast grzechotek, tylko malutkie buteleczki po jakimś actimelu. Też się sprawdziły super i dodatkowo jako gryzaki ;)
OdpowiedzUsuńTeraz są na wyposażeniu naszego sklepu i robią za mleko, wodę i inne szampony na niby :D
Chyba też dorobię po drugiej butelce do pary żeby ćwiczyć słuch.
Uwielbia takie zabawy:D
no właśnie maluchowi najlepiej takie grzechotki zrobić a potem troche większym dzieciakom przydają się do rozpoznawania dźwięków:)
UsuńŚwietny pomysł !
OdpowiedzUsuńgenialne!
OdpowiedzUsuńdzięki:*
Usuń