mamablizniacza

mamablizniacza

poniedziałek, 14 października 2013

Jedzie pociąg naładowany ... pomponami:)

Jedzie pociąg i to nie byle jaki - podświetlany. Wieczory znów robią się długie i ciemne. Wracamy więc do zabaw wieczornych przy użyciu naszych lampek. Wystarczyły zwykłe pompony i kilka "mlecznych" pudelek plus lampki kolorowe. Zabawa miała kilka wariantów. Najpierw koparka i wywrotka przywoziły pompony i chlopcy układali je na wagonach. Potem każdy wagon został posegregowany kolorystycznie... a na koniec rozegrała się bitwa na pompony;)
Może i Wam uda się zorganizować podobny pociąg.


Autor: o

10 komentarzy:

  1. Dag14 października 2013 12:59

    Takim pociągiem chętnie bym się nawet gdzieś przejechała :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. M. z blogu Vyspa - domek nad morzem14 października 2013 14:01

    Wspaniały!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasia Fiołek15 października 2013 02:34

    ale w ciemnym pokoju to musi być czad! Hanka by oszalała, coś muszę wykombinować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pati15 października 2013 03:56

      u nas całkiem ciemno nie było a efekt był super - jak wieczory będą jeszcze dłuższe to wtedy będzie lepszy efekt pewnie:)

      Usuń
  4. basia d15 października 2013 04:04

    Ale cudo, już kiedyś podziwiałam u Was zabawy z dużym pudłem. A lampki masz w każdym pudle osobno? To są takie choinkowe czy jakie ? Do jednego pudła to jakoś da rade je włożyć ale już do pociągu, to chwilowo nie mam koncepcji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pati15 października 2013 04:21

      rok temu kupiłam taki zestaw lampek na ebay coś podobne do tych - są wodoodporne i zmieniają kolory każda działa oddzielnie(te tutaj mają ssawki my mamy bez) Ps nie moge znaleźć tych naszych (może już ich nie ma na ebay)ale te są podobne http://www.ebay.co.uk/itm/Nice-Fashion-Floating-Bath-Crock-Lamp-Can-Change-7-Colours-Romantic-Bath-Light-/121074926643?pt=UK_Home_Garden_Night_Lights_Fairy_Lights&var=420125265586&hash=item1c30a0c433

      Usuń
    2. basia d18 października 2013 08:08

      Super, dzięki za link. Ja w międzyczasie przypomniałam sobie, że mam takie tealighty na baterie, w prawdzie starczyło tylko na trzy pudełeczka, ale na pierwszy raz, chłopcy byli bardziej zainteresowani wkładaniem i wyjmowaniem światełek z pudełka. A potem bawiliśmy się cieniem i tak zeszło nam pół wieczoru:)

      Usuń
  5. Pati18 października 2013 11:38

    o jaaa to musiała być super zabawa!

    OdpowiedzUsuń

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)