mamablizniacza

mamablizniacza

wtorek, 19 października 2010

mama (nie)doskonała

Naszła mnie dziś taka refleksja na temat mamy w dzisiejszym świecie.
Nie macie wrażenia, że dzisiejsza mama musi być doskonała pod każdym względem?
Nie może krzyknąć na dziecko? Nie może dać klapsa? Musi mieć zawsze czas i przedewszystkim ochotę na zabawy z dzieciakami, powinna zawsze być uśmiechnięta i łagodna w obcowaniu z dzieckiem, nie mieć humorów, kaprysów, własnych marzeń(nie koniecznie związanych bezpośrednio z dzieckiem).
A przecież mama to zwykły człowiek który ma czasem lepsze czasem gorsze dni.
Czy da się być mamą pod każdym względem doskonałą?
Czy można pozwolić sobie na słabości i wady?
Czasem przeraża mnie wizja ogłoszeń... lekcje muzyczne dla rocznych dzieciaków, języki obce dla rocznych dzieciaków, pływanie, teatr i inne takie. Ja rozumię, że dziecko najwięcej chłonie w tym wieku ale kurcze to nie jest wyścig na ile zajęć chodzi moje roczne czy dwuletnie dziecko!
Ostatnio na play group(takie zajęcia zabawowe dla maluszków)mamy opowiadały na jakie zajęcia chodzą ich dzieciaki i wiecie co ja nie miałam się czym "pochwalić" bo moje dzieci nie chodzą na żadne zajęcia dodatkowe.
Nie wiem może ktoś nazwie to zaniedbaniem ale ja wolę zostawić im bezstroskie dzieciństwo nieprzepełnione zajęciami na które mają jeszcze czas. Tymbardziej, że tutaj w Anglii edukacja zaczyna się od 5 roku życia.

2 komentarze:

  1. Zgadzam się co do zajęć dodatkowych - nie robię z tego wyścigu szczurów, ale jeśli nadarza się okazja żeby dostarczyć młodemu nowych doświadczeń to chętnie korzystam :)
    A mama - ja myślę że właśnie powinna mieć własne marzenia i znajdować czas dla siebie, na swoje hobby lub zainteresowania, nawet tylko chwilę, bo dzięki temu ma więcej cierpliwości i jest bardziej zrelaksowana! A idealne mamy które nigdy nie straciły cierpliwości albo nie powiedziały że mają wszystkiego dość według mnie nie istnieją :)

    OdpowiedzUsuń
  2. my to chyba w trojke mamy te same dylematy i te same odczucia..szczegolnie tu na emigracji,gdy brak babc i dziadkow to i nam trudno o chwile tylko dla siebie ...chwila wypitej w spokoju herbaty urasta do rangi wydarzenia..my znowu mamy w druga strone jesli chodzi o zajecia dodatkowe..nasze dziecko ma niechec do obcych i kazdy taki wypad to dla nas duzy stres niestety... pozdrawiam i do zobaczenia niedlugo :)

    OdpowiedzUsuń