mamablizniacza

mamablizniacza

wtorek, 5 lipca 2011

Wszędzie dobrze ale w Szkocji najlepiej:)

Na pewno nie zakończy się na tym jednym jedynym wpisie. Taka cudowna wyprawa musi doczekać się osobnych opisów i relacji. Było naprawdę tak jak to sobie wyobrażaliśmy i wymarzyliśmy. Szkocja przywitała nas piękną pogodą która towarzyszyla nam przez całe 4 dni. Mieszkaliśmy w Seton Sands niedaleko Edynburga była to fajna baza wypadowa na dojazdy w okolice. Na pierwszy strzał poszedl oczywiście Edynburg(dlatego na pierwszy żeby był czas w razie czego tam powrócić)nie myliłam się, że na jednym dniu w Edynburgu się nie skończy bo na drugi dzień z rana też uderzyliśmy do stolicy. Ale po koleji:)
Najbardziej zakochaliśmy sie w Parku Holyrood. Cudowne krajobrazy które wręcz cieszą nie tylko oko ale i duszę. W koło piękne górki, jeziorko i mnóstwo zieleni. Na pierwszy strzał odwiedziliśmy St Gile's Cathedral potem zamek ( z tym, że tłumy które uderzyły na zamek rozwiały nasze chęci, że my z wózkiem bliźniaczym gdziekolwiek tam będziemy się pchać)tak więc zamek to tylko z zewnątrz.

Princes Street


St Gile's Cathedral



Edinburgh Castle (widok z Calton Hill)



a tutaj krótki filmik z autobusu który jeździ po centrum Edynburga po najważniejszych i najciekawszych miejscach w mieście. Jeśli ktokolwiek wybiera się do tego miasta to taka wyprawa owym autobusem to pierwsze na liście do zrobienia.

PS jeszcze dziś postaram się zrobić relacje z Holyrood Park i okolic:)

8 komentarzy:

  1. Mi tez sie marzy Edynburg a jakos nigdy nie moge sie wybrac. Mam nadzieje, ze kiedys sie sluzbowo trafi.

    Fajnie, ze pogoda dopisala. Czekam na wiecej fotek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj polecam Edynburg. Zaraz po Asuanie najwspanialsze miejsce na ziemi jakie do tej pory widzieliśmy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. swietne wakacje i pogoda jak na zamowienie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oj tak pogoda to nam się dostała bonusem:)

    OdpowiedzUsuń
  5. kurczę, i pomyśleć, że ja mam to na codzień :P a do centrum ma 5 minut autem, lecz nie zaglądam tygodniami.
    dobrze, że nie weszliście na zamek - nie warto, zwłaszcza z małymi dziećmi. jedyna rzecz, która zapiera tam dech w piersiach, to ... widok na miasto :)
    a pogodę to chyba przywieźliście ze sobą, bo tu to naprawdę rzadkość.
    Anka z Edynburga
    pozdrawiam
    http://mala-princeska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. hej witam:)zaraz zaglądne do Ciebie na bloga:)
    no właśnie pogoda super nam się udała:)mieliśmy szczęście:)
    podróże z dzieciakami odbywają się zwykle wielkimi cięciami w zwiedzaniach różnych miejsc:(
    Zazdroszczę Ci Edynburga:*

    OdpowiedzUsuń
  7. No tak, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Ja zazdroszczę wszystkim "niżej", bo mają lepszą pogodę.
    A do centrum nie zaglądam, bo nie znoszę szukać miejsc parkingowych.

    OdpowiedzUsuń
  8. no właśnie miejsca parkingowe w centrum Edynburga - porażka:/ale daliśmy radę:)
    no u nas też różnie z pogodą ale chyba ciut lepiej niż u Was;)

    OdpowiedzUsuń