mamablizniacza

mamablizniacza

środa, 29 czerwca 2011

to co stare takie bliskie i takie znane, że szkoda się rozstawać:(

Czy kiedykolwiek przywiązaliście się do jakiejś rzeczy?tak, tak do rzeczy. Zwykłej martwej materii. Myślałam, że mnie to nie dotyczy no poza moją "pigi" przytulanką z dzieciństwa z którą spałam dość długo i odstawienie jej na szafę wiązało się równie z wielkimi przeżyciami co rozstanie z jakimś przyjacielem. Zwykłe rzeczy które są z nami przez lata, rzeczy które "widzą" wszystko co dzieje się w naszym życiu. Te wszystkie chwile dobre i złe poniekąd łączą się z jakąś rzeczą i utrata tej rzeczy to jak utrata części nas samych.
Dziś mowa o naszym aucie, starym poczciwym seaciku. Naszym pierwszym wspólnym aucie. Aucie które przejechało z nami tyle mil w UK. Auto które było dla nas szczęśliwe obwiozło nas w tyle miejsc. Kiedyś zmieniliśmy je na audi ale nie mogliśmy sprzedać naszego seacika więc stał pod oknami przez pół roku. Po pół roku jakoś tak z sentymentu wróciliśmy do seacika. Byliśmy tacy szczęśliwi...
Tydzień temu wybraliśmy nowe auto. Nasz seacik był tam z nami. Tak cieszyłam się na nowe auto a jak zdałam sobie sprawę, że nasz seacik już nie będzie z nami zrobiło mi się potwornie przykro. Dziś ten dzień oddajemy seacika i odbieramy nowe auto:/fajne 7 osobowe będzie w sam raz dla naszej rodzinki, pomieści i podwójny wózek i dwa rowerki i nawet będzie czekało w nim miejsce na kolejnego członka rodziny...kiedyś tam. A mimo wszystko chce mi się ryczeć i wiem, że będę dziś ryczeć za naszą "rzeczą" która tak nam bliska.
Póki co stoi pod naszymi oknami a ja od rana nie mogę znaleźć sobie miejsca...
mieliście tak kiedyś?

4 komentarze:

  1. Jak sprzedałam swojego pierwszego malucha, to jak odjeżdżał ze swoim nowym właścicielem to się rozpłakałam ;) A czekała na mnie nowiutka pachnąca jeszcze fabryką Corsa. Mój jeszcze wtedy nie - mąż starsznie się dziwił mojemu zachowaniu :) Tak więc rozumiem Cię baaardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. no to dobrze, że nie tylko ja tam mam:/
    sama jeszcze nie wiem czy wszyscy dziś pojedziemy ale chyba tylko M wyślę bo jeszcze bym tam jakąś scene zrobiła;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja plakalam za odjezdzajacym fordem ka, awaryjnym, samochodem skarbonka. ale zal jaki wtedy mialam do nowego wlasciciela ze zabral mi moja kaczuszke pamietam do dzis. dziwne to ale widze, ze kazda kobieta tak ma :)

    OdpowiedzUsuń