Pierwszy dzien - ciezki. Chlopaki oboje plakali co sil w plucach i wolali mame przy drzwiach:/
Pani po 20minutach nie wytrzymala i zadzwonila po mnie zeby przyjsc po nich. No to Maz poszedl. W piatek Timi ok plakal z 2 min i sie uspokoil, Szymek odstawil mega akcje wlaczajac w to walenie glowa w szklane drzwi. Pani doznala troche szoku ale po 25-30min Simi odpuscil i przestal plakac. Oboje stali przy Pani i nigdzie jej nie odstepowali;)
Po godzinie Maz ich odebral. Dzis poszli tez na godzinke i dzis bylo juz duzo lepiej. Przy wyjsciu M obojgu lzy naplynely ale od razu sie uspokoili jak M wyszedl. Odbieralam ich dzis ja. Porozmawialam z Paniami. Powiedzialy, ze dzis bylo dobrze tyle, ze nie chca sie bawic z innymi dziecmi(nie oczekuje tego poki co to dopiero 3ci dzien). Rozmowa z babeczkami mnie bardzo uspokoila. Jutro idziemy na 9 i mam ich odebrac o 1030 wiec ciut dluzej beda jutro. Jesli jutro bedzie ok to w srode do 11 zostana.
Oby im dobrze juz szlo bo naprawde licze na te 3h wolnosci codziennie;) a i im sie przyda troche wolnosci od mamy;)
Pozdrawiamy
PS. Mama przezywa przedszkole baaaardzo i sama placze w domu jak ich Maz odprowadza. Duzy stres dla wszystkich.
Co dzień będzie lepiej. Dzielni jesteście, wszyscy :) Trzymamy kciuki.
OdpowiedzUsuńdzieki:*
OdpowiedzUsuńA Was kiedy to czeka?
No właśnie nie wiem :) Założenie było takie, że Młode pójdą do przedszkola dopiero za rok, ale teraz złożyłam papiery do państwowego przedszkola niedaleko domu. Szanse, że się dostaną są znikome, ale jak się jednak uda to pierwsze próby będą we wrześniu w tym roku.
OdpowiedzUsuńfajnie moze sie uda:)
OdpowiedzUsuńJa widze, ze moim przedszkole i wyjscie do innych dzieci spod skrzydel mamusi jest baaaaaaaardzo potrzebne:)