Dopiero co byl piatek i dopiero co jechalismy do Bristolu a tu juz kolejny piatek.Ten tydzien mknie jak jakas wichura. Dobrze, ze dzis juz piatek to mozna zwolnic i w weekend poleniuchowac(o ile dwojka dwulatkow pozwoli;) )
Co mozna napisac o cudownym weekendzie z cudownymi ludzmi chyba tylko tyle, ze bylo cudownie;)
Liczymy na rewizyte jeszcze tej jesieni.
Dziekujemy za cieple przyjecie calej naszej czworki
PS na nowym laptopie nie mam polskich znakow:(mam nadzieje, ze cos da sie z tym zrobic:(
a tutaj pare fotek z ostatniej wizyty u Anika
a tutaj Bath
mamablizniacza
piątek, 19 sierpnia 2011
czwartek, 11 sierpnia 2011
Kierunek Bristol
Znów pakujemy walizki. Tym razem ruszamy na południe. Gdzieś tam w Bristolu czekają na nas cudowne osoby z którymi spędzimy miło czas. 3lata temu będąc w ciąży z chłopakami poznałam przez pewne forum dla mam cudowną osóbkę która w szybkim czasie stała się mi bardzo bliska. Mimo, że dzieli nas mnóstwo mil i nie mamy tej przyjemności widywać się na co tygodniowej kawie to sama nie wiem ile godzin spędziłyśmy na gg przez ten cały okres naszego macierzyństwa:))). Ostatnim razem widzieliśmy się wszyscy jakoś w październiku, oj jak dobrze, że mamy chociaż ten internet i tel komórkowe.
Jedziemy do Anika i mamy też nadzieję na spotkanie z małą Qoopką
Ten weekend na pewno będzie należał do udanych:)
Jedziemy do Anika i mamy też nadzieję na spotkanie z małą Qoopką
Ten weekend na pewno będzie należał do udanych:)
wtorek, 9 sierpnia 2011
góry czy morze?
Zwykle jak jestem w górach to mówię, że wolę góry a jak jedziemy nad morze to zdecydowanie mówię, że jednak wolę morze;)
Tak czy siak uwielbiam spacerować brzegiem morza. Pomimo, że w UK morze zimne jak lód to i tak ma swój urok. Chłopcy upodobali sobie kamienie. Gdziekolwiek jesteśmy zbieranie kamieni musi być celem naszej wycieczki. Zazwyczaj przywlekają je do naszego ogródka a potem układają godzinami i wożą na taczkach.
Tydzień temu wybraliśmy się do Bridlington. Nie byliśmy tam jeszcze a dużo osób zachwalało więc postanowiliśmy sprawdzić. Bridlington to takie mniejsze Scarborough. Tyle, że w Scarborough więcej kasyn i atrakcji dla rozrykwowej części turystów. No i jeszcze zamek na wzgórzu piękny. Tak czy siak na pewno tam jeszcze wrócimy bo Bridlington ma coś w sobie:)
A Wy co wybierzecie góry czy morze?
Tak czy siak uwielbiam spacerować brzegiem morza. Pomimo, że w UK morze zimne jak lód to i tak ma swój urok. Chłopcy upodobali sobie kamienie. Gdziekolwiek jesteśmy zbieranie kamieni musi być celem naszej wycieczki. Zazwyczaj przywlekają je do naszego ogródka a potem układają godzinami i wożą na taczkach.
Tydzień temu wybraliśmy się do Bridlington. Nie byliśmy tam jeszcze a dużo osób zachwalało więc postanowiliśmy sprawdzić. Bridlington to takie mniejsze Scarborough. Tyle, że w Scarborough więcej kasyn i atrakcji dla rozrykwowej części turystów. No i jeszcze zamek na wzgórzu piękny. Tak czy siak na pewno tam jeszcze wrócimy bo Bridlington ma coś w sobie:)
A Wy co wybierzecie góry czy morze?
poniedziałek, 8 sierpnia 2011
Cannon Hall i piknik
U nas pogoda się pogorszyła. Dzieciaki troszki kaszlą, nas boli gardło. A już myślałam, że nas nic nie dopadnie tego "lata". Dziś wspomnienie ostatniego wypadu i pikniku w przepięknym i ukochanym miejscu. Wszystkich mieszkających na północy UK zachęcam na spacerek w Cannon Hall. Piękne ogrody, ruiny, muzeum(ostatnio wystawiali wszystko o Jane Austen), farma, place zabaw. Wszystko i dla dorosłych i dla rodzin z dziećmi. Obiekt jest tak wielki, że mimo wielu osób które tam przyjeżdżają każdy może znaleźć miejsce dla siebie i nie czuć przeludnienia.
Z tych gorszych wieści to komputer odmówił nam posłuszeństwa i czekamy od kilku dni na nowego lapka mam nadzieję, że dziś już dojdzie i wrócimy do normalności;)
No to miłego poniedziałku:*
Z tych gorszych wieści to komputer odmówił nam posłuszeństwa i czekamy od kilku dni na nowego lapka mam nadzieję, że dziś już dojdzie i wrócimy do normalności;)
No to miłego poniedziałku:*
wtorek, 2 sierpnia 2011
York
Ostatnie tygodnie gonią jak szalone. Tydzień temu gościli u nas specjalni goście z PL:). W domu była 3 dzieciaczków i ogólnie było baardzo wesoło i fajnie. Pogoda dopisała, troszku pozwiedzaliśmy i pokazaliśmy im choć część północnej krainy deszczowców;)
Na pierwszy ogień poszedł York. Urocze miasto w którym wąskie uliczki tętnią życiem. Cudowne kawiarenki i herbaciarnie kuszą aromatem zza drzwi. Przy trójce rozrabiających dzieciaków niesposób usiedzieć i rozkoszować się taką herbatką czy kawką no ale zawsze można pospacerować i nacieszyć oczy:)
York to miasto do którego się z chęcią wraca. Następnym razem pojedziemy gdzieś we wrześniu może będzie mniej turystów:)
Na pierwszy ogień poszedł York. Urocze miasto w którym wąskie uliczki tętnią życiem. Cudowne kawiarenki i herbaciarnie kuszą aromatem zza drzwi. Przy trójce rozrabiających dzieciaków niesposób usiedzieć i rozkoszować się taką herbatką czy kawką no ale zawsze można pospacerować i nacieszyć oczy:)
York to miasto do którego się z chęcią wraca. Następnym razem pojedziemy gdzieś we wrześniu może będzie mniej turystów:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)