mamablizniacza

mamablizniacza

środa, 4 lutego 2015

Mieszanie kolorów plus wariacje na ten temat. Montessori

Zaczynamy standardowo, spokojnie. Tacka, 3 buteleczki(a w nich rozcieńczone farby; odpowiednio kolor czerwony, niebieski oraz żółty), pipety, gąbka, pojemnik  z wodą. 



Timki w akcji... najpierw mieszania kolorów a później tworzenia obrazków na macie do łóżka!!(miała być biała bibuła albo ręcznik papierowy, ale białej bibuły znaleźć nie mogłam a ręczniki papierowe mam kolorowe. Szukając bibuły znalazłam dawno już nieużywane maty na łóżeczka). Mata okazała się świetnym "płótnem" dla rozcieńczonych farb. Najlepsze w niej jest to, że nie przemaka i można śmiało bawić się na niej w domu bez obawy, że wszystko się porozlewa. 





Próbowaliśmy stworzyć deszcz w słoiku. Pomysł zobaczyliśmy tutaj. Nawet fajnie wyszlo ale nie zdąrzyłam uchwycić tego efektu na zdjęciu. 


Kolejna wariacja to pianka na tacy plus kolory. Timki miały frajdę patrząc jak kolory się przelewają i łączą.


Następnie pomysł Tymka żeby wlać wodę na piankę w tacy. Super nam doświadczenie fizyczne wyszło. Chłopcy byli zdziwieni gdzie jest woda i od razu mogli sprawdzić odsłaniając pianę. Wyszła nam super lekcja tak przy okazji. 


Pomieszanie kolorów patykiem.


A teraz już weszły ręce do tego wszystkiego.


Musicie przyznać, że fantazja nas troche poniosła przy tym zwykłym mieszaniu kolorów:)))



8 komentarzy:

  1. Czadowo :-) Podrzuce Wam Majke nastepnym razem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. podkradliśmy tacie piankę do golenia Avene ale moim zdaniem tańsze zwykłe pianki są lepsze do takich zabaw. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że zapach z pianki może być bardzo duszący i wkurzający podczas takich zabaw w wdomu. Najlepiej jakby pianka była bezzapachowa lub o jakimś łagodnym zapachu.

      Usuń
  3. O WOW SAMA BYM SIĘ TAK ,,POBAWIŁA,, :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo jaaaa ale czad :)
    ps. Kochana tak mi brakuje czasu, bo szykuje niespodziankę na 2 urodziny bloga ze jak wpadam do obserwowanych to szybko czytam i nie mam czasem czasu komentować, ale czytam czytam Was.

    OdpowiedzUsuń