mamablizniacza

mamablizniacza

czwartek, 21 lipca 2011

Czas mija u nas ostatnio dość monotonnie - pogoda w kratkę więc za wiele się nie dzieje. W ogóle mam ostatnio wrażenie, że jakaś zła aura nade mną no ale nie ważne oby się tylko odwróciło na lepsze.
A tymczasem powoli szykujemy się na gości z PL. Oj będzie się działo. Mąż w przyszłym tygodniu ma dość dużo wolnego więc czekam niecierpliwie na jakieś wspólne wypady całą naszą 7mką;). Marzą mi się fajne wieczorki przy winie i plotkowanie we dwie - no chłopów zwalniamy z tej czynności oni mogą iść do pub'u;).
Na dodatek od niedzieli ma być pięknie i cieplutko. Przyznaję, że trochę w to nie wierzę ale pocichu na to liczę;)
Lato, Lato wróć do nas!!!
PS w niedzielę było u nas do południa 11stopni:)kto nas przebije?

piątek, 8 lipca 2011

na sam koniec Stirling i Berwick upon Tweed

Pierwszy dzień z Edynburgiem podzieliliśmy na popołudnie w Stirling. Jakoś ta miejscowość utkwiła mi w pamięci z wykładów o historii Anglii. Pamiętałam, że Stirling i Falkirk są dość ważnymi miejscami z punktu widzenia historycznego ale nie pamiętałam dlaczego:)Coś tam mi świtało, że ma to coś wspólnego z Williamem Wallacem ale żadnych faktów nie pamiętałam. Może dlatego, że historia nigdy nie była moim ulubionym przedmiotem ani w szkole ani na studiach. Miejscowość Stirling sama w sobie dość ładna taka mała mieścinka - w sumie po pobycie w Edynburgu wrażenia na nas nie wywarła;)ale za to zamek piękny. A widok z zamku jeszcze piękniejszy. Nie trzeba wchodzić na samo zwiedzanie zamku żeby podziwiać widoki w koło. Można wejść na mury zamku a stamtąd widać pięknie okoliczne górki i Wallace Monument w oddali.

w oddali Wallace Monument

zdjęcie robione kamerą na szybko i to z samochodu ale w miare oddaje wiodoki zamku w Stirling;)




Na sam koniec naszej wyprawy zawitaliśmy do Berwick upon Tweed. W sumie to tylko na plażę żeby dzieciaki pobiegały po piasku i powrzucały kamyczki do morza bo to ich ulubione zajęcie.






Tak kończy się nasza krótka przygoda ze Szkocją. Na pewno zostaną super wspomnienia i piękne widoki na zdjęciach.  Został jeszcze taki niedosyt, niedosyt na więcej:)na pewno tam wrócimy!!może za rok?
Póki co planujemy jeszcze jakiś wypad na kilka dni tylko teraz pytanie gdzie???
Jakieś sugestie?:)

czwartek, 7 lipca 2011

Loch Lomond, Inverbeg, Inveruglas, The Trossachs National Park

Loch Lomond i cały park Trossachs to takie miejsce w Szkocji w ktorym wypoczywa się od samego patrzenia na krajobraz. Znajduje się powyżej Glasgow więc my z okolic Edynburga mieliśmy kawałek żeby objechać całe Loch Lomond i jeszcze jeziorko Loch Earn(bardzo malownicze i takie klimatyczne)szkoda, że nie mamy z niego zdjęć ale nie wziełam ładowarki do aparatu więc nasze zdjęcia już pod koniec to takie oszczędne były:(.
Każdemu kto odwiedza południową część Szkocji polecam wypad do Loch Lomond. Można popłynąć statkiem po jeziorku czy nawet udać się promami na małą wyprawę między jeziorami Loch Long, Gare Loch czy Loch Goil. My jednak z braku czasu takie przyjemności zostawiliśmy sobie na następny raz. Nie da się wszystkiego zrobić w 4 dni - niestety:(.

Poniżej piękny Balloch Castle który jest obecnie zamknięty. Trzeba zjechać do niego troche z głównej trasy jeziora więc jeśli ktoś nastawia się na zwiedzanie zamku to trzeba wcześniej sprawdzić czy w ogóle jest już czynny. Widoki spod zamku są cudne i widać południową część Loch Lomond.
widoki spod zamku
a tu już południowa część Loch Lomond






a tutaj już północna część jeziorka a dokładniej Inveruglas




Polecam pojechać na północ jeziorka drogą A82, droga cały czas prowadzi przy jeziorku są cudne widoki a na północy właśnie w Inverbeg czy Inveruglas jest mało ludzi praktycznie nikogo nie było jak my byliśmy a widoki są cudne. Na południu jeziorka co chwilkę są jakieś zjazdy i gdziekolwiek się nie zjedzie widoki są ładne i jest co robić.
My jechaliśmy do końca A82 a potem na A85 tam to dopiero są widoki jak już się minie jeziorko. Góry i dzicz totalna nienaruszona natura. Jadąc cały czas A85 dojedziecie do Loch Earn bardzo ładne jezioro a miejscowość Lochearnhead bardzo malownicza i taka z klimatem i duszą. Teraz żałujemy, że tam nie zabawiliśmy na dłużej.
Jak już kiedyś będziecie nad Loch Lomond to postawcie sobie za punkt honoru objechanie powyższą trasą a niezapomniane widoki gwarantowane:)

wtorek, 5 lipca 2011

Edynburg - Holyrood Park i okolice

Edynburg sam w sobie wydał nam się najgorzej nieoznakowanym miastem na wyspie jakie widzieliśmy. Ciężko trafić na jakikolwiek znak gdzie znajduje się informacja/informacje, zamek, parki, parkingi itd. No ale to jedyny mankament który dostrzegliśmy:). Urzekł nas Holyrood Park. Przecudne miejsce, piękne widoki i taki sielski spokój. Zauważyliśmy, że mnóstwo ludzi w tym parku biega/jeździ na rowerze czy na rolkach. Niby u nas w jakimkolwiek parku też znajdzie się ktoś kto uprawia jakiś sport ale tam to było całe zatrzęsienie tych ludzi. Hmm no może dlatego, że ta pogoda taka piękna się trafiła więc wszyscy sportowcy wyszli na świeże powietrze:)
a może po prostu tam w Szkocji jakoś bardziej jest to popularne niż tutaj w UK (nie powiem bo dało mi to trochę do myślenia i chyba muszę ruszyć swój ociężaly tyłek;) )
Co do samego parku i okolic to tutaj pare fotek:

Holyrood Park, St Margaret's Loch


St Anthony's Chapel








Widoki z Calton Hill




W oddali widać Bass Rock


Widok na zamek z Calton Hill

Edynburg z Calton Hill

The Salisbury Crags


Holyrood Palace

Plac przed szkockim Parlamentem

Szkocki Parlament


Takim autobusem można zwiedzać miasto


PS mieliśmy to szczęście, że angielska Królowa przebywała w Holyrood Palace podczas naszego pobytu w Szkocji. W niedziele rano będąc w parku nagle zrobił się duży tłum przy ulicy odchodzącej od pałacu. Policja zatrzymała ruch po czym dowiedzieliśmy się, że Królowa jedzie do Kościoła. Ładnie ustawiliśmy się przy ulicy i widzieliśmy z bliska "naszą" obecną Władczynie przejeżdżającą w pięknym samochodzie ale to było fajne przeżycie:)

Wszędzie dobrze ale w Szkocji najlepiej:)

Na pewno nie zakończy się na tym jednym jedynym wpisie. Taka cudowna wyprawa musi doczekać się osobnych opisów i relacji. Było naprawdę tak jak to sobie wyobrażaliśmy i wymarzyliśmy. Szkocja przywitała nas piękną pogodą która towarzyszyla nam przez całe 4 dni. Mieszkaliśmy w Seton Sands niedaleko Edynburga była to fajna baza wypadowa na dojazdy w okolice. Na pierwszy strzał poszedl oczywiście Edynburg(dlatego na pierwszy żeby był czas w razie czego tam powrócić)nie myliłam się, że na jednym dniu w Edynburgu się nie skończy bo na drugi dzień z rana też uderzyliśmy do stolicy. Ale po koleji:)
Najbardziej zakochaliśmy sie w Parku Holyrood. Cudowne krajobrazy które wręcz cieszą nie tylko oko ale i duszę. W koło piękne górki, jeziorko i mnóstwo zieleni. Na pierwszy strzał odwiedziliśmy St Gile's Cathedral potem zamek ( z tym, że tłumy które uderzyły na zamek rozwiały nasze chęci, że my z wózkiem bliźniaczym gdziekolwiek tam będziemy się pchać)tak więc zamek to tylko z zewnątrz.

Princes Street


St Gile's Cathedral



Edinburgh Castle (widok z Calton Hill)



a tutaj krótki filmik z autobusu który jeździ po centrum Edynburga po najważniejszych i najciekawszych miejscach w mieście. Jeśli ktokolwiek wybiera się do tego miasta to taka wyprawa owym autobusem to pierwsze na liście do zrobienia.

PS jeszcze dziś postaram się zrobić relacje z Holyrood Park i okolic:)